548, [2] s., [16] s. tabl. : faks., fot., mapa, portr. ; 23 cm.
SYGNATURA:
94(438)
KOD KRESKOWY
INWENTARZ:
113000163016
16301
UWAGI:
Na s. tyt. także: Społeczny Instytut Wydawniczy "Znak", Kraków. - W metryce : Wyd. krajowe 1 . - 100 tysięcy nakładu drukowanego z diapoz. wyd. 3 [>>] "Odnowa" Londyn podzielono między "Res Publicę" i "Znak", zob. poz. 4542/91. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
W latach 1943-1945 na Wołyniu i W Galicji Wschodniej ukraińscy nacjonaliści wymordowali 100 tysięcy Polaków. Do zbrodni tej posłużyły im głównie prymitywne narzędzia rolnicze - siekiery, widły i cepy. Gdzie wtedy była Armia Krajowa? Gdzie było Polskie Państwo Podziemne? Dlaczego nic nie zrobiono, by ratować polską ludność cywilną? Dlaczego Wołyniacy konali w osamotnieniu?
Piotr Zychowicz udziela na te pytania szokującej odpowiedzi. Armia Krajowa zlekceważyła banderowskie zagrożenie, zignorowała liczne ostrzeżenia o nadciągającym niebezpieczeństwie. Wszystkie wysiłki skupiła bowiem na szykowaniu przyszłego powstania - operacji "Burza". Dowódcy AK nie chcieli walczyć z UPA, by nie "trwonić" sił potrzebnych im do walki z Niemcami. Do końca wierzyli, że z banderowcami uda się dogadać. Gdy Polskie Państwo Podziemne podjęło wreszcie interwencję, była ona tragicznie spóźniona i niewystarczająca. Niestety AK na Wołyniu całkowicie zawiodła.
UWAGI:
Bibliografia na stronach: [435]-442. Indeks. Oznaczenia odpowiedzialności: Piotr Zychowicz.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni